środa, 15 lipca 2015

Post nr. 3, czyli parę wyjaśnień i przemyślenia.


Tak, wiem, nic nie dodawałam, zawaliłam, ale..straciłam poczucie czasu. Zmotywowałam się, by wyjść z bagna i poświęciłam się temu całkowicie, a jedynym miejscem, gdzie jakoś mi szło była szkoła (no dobra, miałam pasek, cudem). Czasem tak jest, nic nie poradzimy, jeżeli chodzi o spotykające nas w codziennym życiu sytuacje. Każdego dnia liczę na to, że kolejny będzie spokojniejszy, że będę mogła położyć się w łóżku i powiedzieć ‘w końcu’. Jeszcze trochę, nie spodziewam się cudów. ;)
Z powodu wakacji spróbuję raz jeszcze. Zależy mi na prowadzeniu bloga, więc mam nadzieję, że moje starania nie pójdą na marne. Można powiedzieć, że zaczynam od zera.


Cześć, Jestem Weronika, mam 15 lat…”

BIEGANIE, Z CZYM TO SIĘ JE, JAK ZACZYNAŁAM, PO CO I DLACZEGO?

Ciągle mnie to zastanawia. W sumie, dlaczego? Myślę, że potrzebowałam takiego odcięcia się od rzeczywistości, spokoju, wyładowania emocji. Każdy, kto próbował i polubił, wie o czym mówię. Było to całkiem przypadkowe, decyzję podjęłam z dnia na dzień, MUSIAŁAM spróbować zrobić coś dla siebie. Zainspirowana pewną osobą wyciągnęłam stare buty, dres i robiąc krótką rozgrzewkę wybiegłam. 2 minuty biegu, minuta przerwy i tak parę razy, na więcej nie miałam sił. Mimo wszystko byłam dumna. Kurcze, ja? Największy leń we wszechświecie, najchętniej siedzący w domu? Miałam za sobą wiele treningów typowo siłowych, poprzez „dywanówki”, na których póki co zostałam. To było zupełnie czymś innym. Wsłuchałam się w swój organizm, poznałam możliwość i aktualnie mijają mi 4 miesiące. Rekord to dotychczas 8km/51:45min. To mało, wiem. Jednak nigdy nie będę żałować. Wierzę w to, że właśnie bieganie pomaga wyjść mi z zaburzeń odżywiania!

CO ROBIĘ POZA TYM?


To nie wszystko. Należę do osób, które lubią zmiany. Mimo moich częstych biegów, potrzebuję od czasu do czasu wyjść na rower, potańczyć zumbę, czy po prostu iść na długi spacer, albo kilka krótszych, ale intensywnych. Nauczyłam się żyć aktywnie, a przy okazji patrzę na to, co jem, choć nie ukrywam- lubię sobie pojeść słodycze, czy po prostu nie tak, jak niektórzy sobie wymyślili. Zainteresowałam się kuchnią, gotowaniem i poznawaniem nowych smaków. Każdemu, kto kiedykolwiek ze mną rozmawia powiem- urozmaicaj. Ludzie, urozmaicony tryb życia jest milion razy lepszy i przyjemniejszy, niż monotonia, która dopada Nas głównie w okresie jesienno-zimowym, czy też, jak kto woli- po prostu szkolnym (w moim przypadku). Wiem, jakie to jest ciężkie, w czasie szkoły najchętniej „pierdziałabym w stołek”, albo spała cały dzień po powrocie do domu, ale jeżeli komuś zależy, zrobi wszystko, wiemy o tym.



LICZĘ KALORIE? CO ROBIĘ W ZWIĄZKU Z LEPSZYM SAMOPOCZUCIEM?

Przestałam liczyć, w końcu. Może w przyszłości do tego wrócę, nie wiem. Póki co pragnę uwolnić się od męczącym mnie cyferek, które do życia wnosiły tylko smutek i pewnego rodzaju obsesję.
„Za dużo węglowodanów i tłuszczu, a za mało białka, muszę przecież budować.”
Na czym..?



kasza orkiszowa, pełnotłusty jogurt grecki z kakao i cynamonem, ananas, powidła śliwkowe- typowy posiłek przed treningiem


Staram się, by posiłek zawierał wszystko, czego w danej chwili potrzebuję i chcę. Ostatnio lecę na wysokocukrowych śniadaniach i II śniadaniach, ze względu na mój brak energii. Przyznam szczerze, że nie odczuwam skutków ubocznych, a czuję się genialnie. Najbardziej liczy się na dla mnie samopoczucie. Wcześniejsze sytuacje sprawiły, że jedyne,  na czym mi zależy to własne zdrowie. Pragnę, by było jak dawniej. Chcę pokochać siebie, docenić wszystko, co mam. Niestety, często musi wydarzyć się szereg nieprzyjemności, abyśmy mogli to wszystko dojrzeć. Chcę być dawną sobą.
Ode mnie to dziś na tyle. Post jest bardzo dziwny, może troszkę długi i niepotrzebny, ale myślę, że dla mnie samej będzie motywacją w gorszych chwilach.
Dziękuję za uwagę.

W.
~

źródła zdjęć: weheartit, tumblr




2 komentarze:

  1. Wiesz, że mocno ściskam za Ciebie kciuki. I tak strasznie zazdroszczę Ci tego sportu. :( Może poradziłabyś mi, jak się za niego zabrać i za jedzenie, żeby to było tylko z korzyścią dla mnie, bez przeginania w żadną stronę? :)
    A w ogóle, to zaczynasz żyć i to jest takie cudowne, że aż nie mam słów. :) Przyjemnie jest obudzić się z długiego zimowego snu, co? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z miłą chęcią porozmawiam na ten temat, jeżeli będziesz chciała napisz gdziekolwiek. Zawsze odpiszę i doradzę tyle, ile będę w stanie, bo zasługujesz na wszystko, co najlepsze.
      Oj, tak. Zgadzam się. Brakowało mi tego! :)

      Usuń